sobota, 26 stycznia 2013

Jak wykończyć Panią T.?

     Wczorajszy dzień był dla mnie wytchnieniem od nauki, egzaminów i całego zamieszania związanego z sesją egzaminacyjną. Był to świetny czas by uporządkować niektóre pliki na komputerze, przeczytać fragment książki czy obejrzeć film. W związku z tym - świeżo po obejrzeniu "Jak wykończyć Panią T.?"- chciałbym podzielić się swoją opinią na jego temat.
     Rozpocznę tradycyjnie już od fabuły. Tytułowa Pani Tingle jest nauczycielką historii z dwudziestoletnim stażem pracy w liceum. Jest to osoba, której nie lubią inni nauczyciele, nie przepada za nią dyrektor szkoły, a uczniowie drżą przed jej każdą lekcją. Jedną z takich uczennic jest Leigh Ann, która nie cieszy się sympatią historyczki, a która musi otrzymać ocenę celującą z tego przedmiotu, by zrealizować swoje marzenie - rozpocząć studia na Harvardzie. Dodatkowo Leigh Ann została niesłusznie oskarżona o kradzież odpowiedzi do testu. Chcąc załagodzić sytuację uczennica wraz z dwójką przyjaciół postanawia odwiedzić nauczycielkę u niej w domu. Sytuacja jednak przybiera niekorzystny obieg, w wyniku którego Tingle zostaje więźniem swoich uczniów.
     Gra aktorska w filmie kształtuje się na różnym poziomie. O ile odtwórczyni roli Leigh Ann - Katie Holmes ("Córka prezydenta", serial "Jezioro marzeń") udało się udowodnić, że można przez cały film zagrać z jednym wyrazem twarzy, o tyle Helen Mirren ("Królowa"), która wcieliła się w rolę nauczycielki historii, zagrała na najwyższym poziomie. W filmie wystąpili również znany z serialu "Siódme niebo" Barry Watson oraz Merisa Coughlan ("Plotka").
     Wracając jeszcze do tytułowej bohaterki... Pani Tingle jest wredną nauczycielką - to fakt! Ale pomimo przedstawienia jej przez cały film w niekorzystnym świetle można odnaleźć jej pozytywną stronę. Jest surową i wymagającą nauczycielką, a jak się głębiej zastanowić, to właśnie tacy nauczyciele wiele nauczą. Poza tym jest świetnym psychologiem, co pozwala jej manipulować grupą swoich oprawców. W zasadzie jej postać kojarzy mi się z Mirandą Priestly z filmu "Diabeł ubiera się u Prady" (w tej roli znakomita Meryl Streep), bowiem one są bezwzględne, zamknięte na wszelkiego rodzaju kompromisy i posiadają w sobie odrobinę zgorzknienia i goryczy.
     Przyznam się, że lubię oglądać filmy o szkole i o nauczycielach, a amerykańskie kino tworzy ich względnie dużo przedstawiając nauczycieli raz w dobrym, a raz w złym świetle. Od razu przychodzi mi na myśl mój ulubiony film - "Młodzi Gniewni", a także "Wolność słowa", "Zła kobieta", serial "Boston Public" i wiele więcej. Stąd też film chciałem jak najszybciej zobaczyć i w piątkowy wieczór udało mi się to. A jako zdanie podsumowania mogę aby rzec "OBEJRZYJ TEN FILM!".

1 komentarz:

  1. Masz naprawdę świetnego bloga :)
    Mam do Ciebie ogromną prośbę, może proszę o zbyt wiele, ale to bardzo ważne.
    Wymyśliłam pewną akcję na moim blogu, tak właściwie cały ten blog to już jedna wielka akcja!
    Jeśli zechcesz mi pomóc, albo przynajmniej się przyłączyć - obserwując, będę Ci niezmiernie wdzięczna. Wszystko jest napisane w najnowszej notce.
    Mogę zmienić świat tylko z tobą :)
    f-me-i-am-famous.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń