sobota, 1 lutego 2014

Hooligans

     Tematyka filmów bywa tak różna, jak różne bywają powody by je obejrzeć. Obrazy filmowe mogą nas rozbawić, przestraszyć, wzruszyć lub po prostu zainteresować i wprowadzić w dobry nastrój. Dobrze jest, jeśli dodatkowo zmuszą nas do refleksji. Jednak najważniejsze jest to, żebyśmy mieli przyjemność z obejrzenia danej produkcji. Stąd też ludzie często oglądają dobre filmy po kilka razy, bo niby czemu nie zdecydować się na ponowne obejrzenie takiego po kilku miesiącach czy latach? Piszę to nie bez kozery, ponieważ ostatnio powróciłem do filmu, który ostatnio widziałem w czasach, gdy jeszcze chodziłem do gimnazjum. Mowa o filmie "Hooligans" (org. "Green Street: Hooligans", reż. Lexi Alexander).
     Fabuła produkcji koncentruje się na postaci Matta Bucknera, który na dwa miesiące przed otrzymaniem dyplomu z dziennikarstwa zostaje niesłusznie wyrzucony ze studiów na Harvardzie. Nie mając co zrobić ze swoim życiem postanawia wyjechać do Londynu, gdzie mieszka jego siostra. Tam Matt poznaje brata swojego szwagra, Petea. Ten szybko się z nim zaprzyjaźnia i pokazuje mu nieznany dotąd świat. Świat, w którym ekipa kibiców, w obronie honoru swojej drużyny - West Ham United, urządza walki uliczne z ekipami innych klubów. 
     Choć na pierwszy plan wysuwają się uliczne rozróby i bijatyki, to z pełnym przekonaniem uważam, że jest to opowieść o honorze, solidarności i lojalności do własnej ekipy. Jak mówi główny bohater: "Najlepsze nie jest to, że kumple cię kryją, ale że ty kryjesz ich.". Jest to niezbity dowód na to, że wartości, o których wspomniałem wcześniej są kultywowane własnie w tym filmie. 
     Co do samej realizacji - film oceniam dość dobrze. Bardzo dobrze ukazano różnicę między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią poprzez zestawienie typowego dla obu krajów klimatu czy słownictwa. I tak na przykład z ust Anglika nie usłyszymy sformułowania 'piłka kopana'. To samo tyczy się scen na meczu czy w angielskim pubie.
     Na pochwałę zasługuje również oprawa muzyczna, ze szczególnym uwzględnieniem piosenki "One Blood" w wykonaniu Terence'a Jaya, który dodatkowo zagrał w tej produkcji. (teledysk do piosenki - poniżej).
     A skoro już o obsadzie mowa, to świetnym posunięciem było zaangażowanie - do roli Pete'a - Charliego Hunnama ("Ludzkie dzieci"), który moim zdaniem doskonale wykreował granego przez siebie bohatera. Warto wspomnieć, że bohaterami filmu są w zdecydowanej części mężczyźni i w zasadzie jedyną kobietą przejawiającą się przez cały film i wnoszącą coś do akcji jest Shannon, siostra głównego bohatera. W tej roli zobaczymy Claire Forlani ("Joe Black", "Dungeon Siege: W imię króla"), która zadowalająco zagrała w przedsięwzięciu. Niestety pewne zastrzeżenia mam do Elijaha Wooda ("Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia"), który o ile dobrze zagrał słabego i nieumiejącego się bić Matta, o tyle nieprzekonująco odegrał swojego rodzaju twardziela.
     W ogólnym rozrachunku film prezentuje się bardzo dobrze pomimo niewielkich potknięć. Kierując się swoimi ocenami bardzo ważne dla mnie jest wrażenie, jakie pozostawiła po sobie dana produkcja. Ta wywarła na mnie niemałe wrażenie. Świadczy o tym fakt, że na równo 800 filmów ocenionych na portalu filmweb.pl "Hooligans" znalazł się u mnie w gronie 82 najlepiej ocenionych (oceny 9 i 10). Myślę, że warto obejrzeć ten film i to właśnie polecam wam...

1 komentarz:

  1. Fairway casino | Play your card games with the - Deccasino
    Fairway casino. A nice place worrione to play card games and งานออนไลน์ get in touch with the world's largest deccasino casino and games library.

    OdpowiedzUsuń