piątek, 28 września 2012

Drive

    W końcu piszę. Niby nic pracochłonnego nie porywało mnie przez ten tydzień, a jednak nie miałem siły zmotywować się do wrzucenia czegoś na bloga. Teraz postanowiłem uzupełnić zaległości i to za sprawą kolejnego już filmu.
    Dziś padło na film pt. "Drive". Oglądałem go niedawno (w zasadzie przed chwilą) i muszę powiedzieć, że mnie nie zachwycił. Nieco inną opinię znajdziecie na blogu mojej znajomej (tutaj), która to oceniła film dość wysoko (nie sugerujcie się legendą ocen, jaka znajduje się po lewej, w chwili pisania tego postu autorka operowała skalą punktów od 2 do 5).
    Może powiem (a w zasadzie napiszę) o czym jest ten film. Akcja filmu toczy się wokół Drivera - kaskadera filmowego, który dorabia na boku jako kierowca w napadach na banki i takich tam sprawkach nie koniecznie zgodnych z prawem. Bohater zaprzyjaźnia się ze swoją sąsiadką i jej dzieckiem. Sprawa z Irene (sąsiadka grana przez Carey Mulligan) ma się ku romansowi, kiedy okazuje się, że z więzienia wychodzi mąż kobiety. Ma on jednak problem - niespłacone długi za ochronę w zakładzie karnym. Kiedy gangsterzy grożą rodzinie byłego więźnia, Driver postanawia mu pomóc. Na ich nieszczęście sprawy przybierają nie taki obrót jak by sobie życzyli.
    Jednakże, co można powiedzieć o tym filmie? Ciekawe dialogi, nietypowa akcja, strzelaniny, ucieczki i pościgi, fascynujące efekty specjalne - to elementy, których możecie nie szukać w tym filmie. Jeśli jednak zdecydujecie się wykonać tę czynność, czy ciąg takich czynności to niestety musicie liczyć się, że tego nie ma lub jest zdecydowanie za mało. W końcu to film akcji z 2011 roku, a nie z epoki, kiedy na ekrany wchodziły filmy nieme. Ale cóż...
    Jeszcze taka mała dygresja. Przez połowę filmu zastanawiałem się, co pociągało głównego bohatera w sąsiadce. Niby nie jest brzydka, ale mimo wszystko nie ma tego czegoś. Może ten jej nieco dziecinny wyraz twarzy? Nie wiem.
    Podsumowując film nie zrobił na mnie wrażenia, jednak mimo to cieszy się dość dobrą oceną społeczności filmwebu - dlatego można dać mu szansę. Oczywiście jeśli widzieliście takie filmy jak "Armageddon" czy "Młodzi Gniewni", bo jeśli nie to zacznijcie od tych w mojej ocenie dużo lepszych filmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz